sobota, 26 października 2013

Jugger czyli postapokaliptyczna zabawa dla twardzieli



    Ostatnio przemierzając niegościnne post-apokaliptyczne pustynie internetu trafiłem na blog (czy jak zwie go autor blogasek) Vercy'ego. A tam na TEN tekst o pradawnej dyscyplinie sportowej z przyszłości (!) nazywanej:

                                                                 Jugger


    By nie doszło do pewnych nieporozumień na wstępie wyjaśnię, że nazwa Jugger nie wywodzi się od  angielskiego słowa "jugs" i nie będzie to niestety artykuł o gołych cyckach. Dziś będzie o szlachetnej rywalizacji, odwadze i piasku wymieszanym z krwią. Ale zacznijmy od początku...

    Pewnego razu obejrzałem film. Był to jeden z tych seansów, o którym śmiało mogę powiedzieć, że miał przemożny wpływ na kształtowanie się mojej osoby. Mowa o filmie "Krew bohaterów"(ang. "The Blood of Heroes", albo "The Salute of the Jugger", lub "Salute to the Jugger", lub "Salute to the Juggs"). Obraz wywarł na mnie ogromne wrażenie. Powodów było kilka:

-główną rolę grał w nim Rutger Hauer, którego bardzo lubię
-był to film z gatunku postapo
-był tam sex i przemoc (z naciskiem na to drugie)
-zobaczyłem co to Jugger

Zwał jak zwał wiemy o jaki film chodzi.


    No właśnie fabuła filmu " Krew bohaterów" kręci się wokół pewnej gry. Jak wiadomo, Koniec Świata to śmierć, zniszczenie i ogólny cywilizacyjny regres. Jak się jednak okazuje nie tylko. Wraz z rozpadem znanej nam cywilizacji narodziło się wiele nowych rzeczy. Jedną z nich jest właśnie Jugger. 

    Jest to zabawa, w której  ścierają się dwie drużyny zawodników. Z uwagi na brak piłek,  gra się czaszką biednego Reksia, a  wszyscy mają fajne skórzane stroje, pałki, łańcuchy i inne bajery. Przebieg rozgrywki oddaje charakter swoich czasów. Nie uświadczycie tu finezyjnych podań, czy dryblingów w stylu Messiego. Nikt nie symuluje fauli, a czerwone kartki nie obowiązują. Sprawia to, że rozgrywki są dość brutalne. Często zdarzają się bolesne skaleczenia, otarcia, czy utraty oka. Jednym słowem jest to sport dla prawdziwych twardzieli i twardzielek. Co ciekawe kobiety w ramach postapokaliptycznego równouprawnienia są traktowane tak samo jak panowie i wszyscy grają razem.


Placyk ,patyczki, kupka kamieni, stara patelnia, stylowy kaszkiecik, łepek pieska i można grać...
...oczywiście trzeba mieć jeszcze z kim


    Film widziałem kilka razy, ale dość dawno. Pamiętam jednak, że po seansie od razu pomyślałem, że fajnie byłoby samemu zagrać w Juggera. Niestety, z tego co pamiętam wtedy była to dyscyplina dość niepopularna i jedyne mecze rozegrano w Rzeszy. Lata mijały  Koniec Świata nie nadszedł i o wszystkim zapomniałem. Tym bardziej się ucieszyłem, kiedy niedawno natrafiłem na post Vercy'ego. Dzięki temu odkryłem, że w naszym kraju działa profesjonalna Polish Jugger Leauge i z tego co widzę były już cztery turnieje. Bardzo lubię takie inicjatywy i cieszy mnie, że są ludzie, którzy postanowili zająć się tą nietypową dyscypliną sportową. Z tego co widzę wszystko jest jak należy:

-zespoły mają groźne nazwy (Raptors, Zakon itp)
-zawodnicy tez są groźni i mają odpowiednie stroje
-widać, że zajmują się tym ludzie z pasją




    Oczywiście jak przystało na fana jakiejś dyscypliny sportowej, zapragnąłem zobaczyć Juggera w ruchu. Jako, że rozgrywki ligowe są już za nami pozostał mi Youtube. To co zobaczyłem wywołało we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony widać, że wszyscy  się dobrze bawią, biegają, wywracają i walą po gębach otuliną. Z drugiej jednak strony czułem pewien niedosyt. Zabrakło mi w tym wszystkim najważniejszego elementu: krwi (bohaterów rzecz jasna). Jugger to przecież dyscyplina brutalna. Oczywiście rozumiem, że odtworzenie meczu znanego nam z filmu jest nierealne, ale z drugiej strony...

   Spójrzmy na przykład na bractwa rycerskie. Udało im się zrobić to o czym marzę. W turniejach rycerskich połączono okładanie się bronią na średniowieczną modłę, z dobrą zabawą. Oczywiście wszystko w ramach pewnego kompromisu pomiędzy chęcią odtworzenia prawdziwej walki, a bezpieczeństwem. Czy nie dałoby się tego samego zrobić z Juggerem? Może nie, może tak, ale chyba warto spróbować. Skoro ludzie grają np w rugby, albo trenują boks i żyją, może da się zrobić ciut bardziej kontaktową wersję gry z czaszką psa. 

Moja wersja juggera wygląda mniej więcej tak:

    Nie ma padania po kontakcie z otuliną (jest tylko padanie po ciosie, ew z wyczerpania). Zamiast tego można się np taranować i przepychać, ale nie kopać czy walić z piąchy (chyba, że gramy w rękawicach bokserskich). Broń jest odpowiednio zabezpieczona, ale bijemy się nią jak popadnie. Wszyscy muszą oczywiście być dobrze opancerzeni (stroje do footballu amerykańskiego poddane modyfikacjom jak najbardziej ). Dzięki temu każdy zawodnik będzie miał na sobie kilkanaście kilo dodatkowego ciężaru co tylko uatrakcyjni grę. "Quick" (ten co lata z czaszką) będzie się mógł wreszcie wykazać, zacznie się liczyć kondycja, siła fizyczna i strategia. Zawodnicy nie będą latać jak popieprzeni po boisku. Po meczu wszyscy będą zmęczeni, poobijani i rządni zemsty. A przecież o to chyba w tym wszystkim chodzi. 

    Oczywiście powyższe propozycje to pisane na gorąco marzenia kogoś kto nie grał w Juggera i nie wie jakie są realia. Jeśli czyta to jakiś "zawodowiec" i puka się w czoło to z góry przepraszam. Jeśli jednak jest w tym wszystkim jakiś sens to jestem jak najbardziej chętny do przetestowania powyższych założeń w terenie. Możecie mnie ubrać w skórzane ochraniacze i testować. Wszystko dla dobra pięknej dyscypliny jaką jest Jugger.


Grając w Juggera w wersji brutal zyskasz nowe blizny, może stracisz oko, ale zyskasz grono fanek (lub fanów jak kto woli).


    Zatem jeśli ktoś z Was Moi Drodzy Czytelnicy, czuje w sobie pierwotną potrzebę zagrania w Juggera w wersji Brutal niech pisze. Równocześnie jeśli jest krakowski oddział miłośników tej dyscypliny piszcie również. Może kiedyś spotkamy się w post-apokaliptycznej scenerii któregoś z polskich miast i zagramy partyjkę. A po wszystkim opatrzymy sobie rany, pozaszywamy oczodoły i podzielimy post-apokaliptycznym bimbrem.



4 komentarze:

  1. http://jugger.pl/jugger_files/polish_jugger_league_v7.pdf

    Zasady Juggera są międzynarodowe, tu jest polski regulamin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie prawda. Istnieje wiele zasad grania w juggera. Nasza jest podobna do zasad niemieckich ale chcieliśmy żeby gra była brutalniejsza i bardziej klimatyczna.

      Usuń
    2. To mi się podoba.Czy można gdzieś przeczytać te zmodyfikowane zasady?

      Usuń
    3. Dzięki! Wszystko czytelnie, ładnie wytłumaczone. Przynajmniej teraz mam lepsze pojęcie o co w tym wszystkim chodzi.

      Usuń