środa, 27 listopada 2013

Uwaga czołgi!



   Co jest duże, miłe w dotyku, i daje poczucie bezpieczeństwa? Oczywiście czołg. W dzisiejszym poście Mój Drogi Czytelniku pochylimy się nad lądowymi opancerzonymi środkami komunikacji. Jeśli regularnie tutaj zaglądasz, na pewno zauważyłeś, że lubię tego typu pojazdy. Wszak skoro poświęciłem 37 najlepszych dni swojego życia na World of Tanks coś musi być na rzeczy>>>odpowiedni link.

    By nie rozwścieczyć co bardziej obeznanych z historią wojskowości czytelników uprzedzam, że zdaję sobie sprawę, że niektóre z poniższych pojazdów nie są czołgami. Jestem świadom tego, że coś co jeździ na gąsienicach nie musi być tankiem, a na przykład działem szturmowym.W niniejszym zestawieniu znajdą się także pojazdy czołgo-podobne tj niszczyciele czołgów, samochody opancerzone, tanki itp.

   Tworząc poniższe zestawienie starałem się nie skupiać na samych czołgach (świetnie zrobił to za mnie Salantor w poście Czołg na każdą okazję.)  Chciałem by pojawiły się  także tematy około-pancerne. Z resztą zobaczcie sami  co z tego wyszło:

poniedziałek, 25 listopada 2013

Boże Narodzenie w listopadzie.

   

    Piszę ten słowa na świeżo, w chwili kiedy targające mną  gwałtowne emocje są dalej silne. Roztrzęsionymi ze zdenerwowania łapami postanowiłem opisać historię, która mi się przytrafiła. Efektem dramatycznych doświadczeń jest niniejszy tekst. Z góry przepraszam, za emocjonalny ton, ale są sytuacje kiedy po prostu inaczej się nie da.

sobota, 23 listopada 2013

Niedokończone gry





Gry komputerowej można nie ukończyć z wielu powodów:

-możemy w nią w ogóle nie zagrać
-może nam się nie podobać, lub po prostu znudzić
-możemy chcieć ją przejść, ale z jakiś przyczyn tego nie zrobimy

    Wyraz "niedokończone" w dzisiejszym zestawieniu dotyczy tej trzeciej kategorii gier. Postanowiłem podzielić się wstydliwą częścią mojego komputerowego życia. Wszak jak mawiał pewien polityk "mężczyznę poznaje się nie po tym  jak kończy, a nie jak zaczyna". Zatem dzisiejszy tekst traktuje o rzeczach dla mnie bardzo wstydliwych. Niedokończone gry to rysa na mojej męskiej dumie. Jednak w procesie stawania się prawdziwym mężczyzną ważne jest by przyznać się do swoich porażek, przeanalizować je i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Postanowiłem uczynić to właśnie tutaj tworząc zestawienie pt:

                                                    " gry...niedokończone"

czwartek, 21 listopada 2013

Moje kinowe zboczenia

   
http://menklawa.blogspot.com/2013/11/moje-kinowe-zboczenia.html#more

     
    Ostatnio byłem w kinie na filmie pt. "Grawitacja". Seans całkiem przyjemny. Może dla kogoś kto interesuje się tematem lotów kosmicznych był to obraz momentami nierealistyczny, ale mi przypadł do gustu. Parę razy napiąłem pośladki gdy biedna Sandra Bullock po raz kolejny próbowało dosięgnąć jakiejś barierki, spociłem ręce gdy lecąca śrubka prawie nie pozbawiła jej głowy. Zobaczyłem Ziemię z orbity, dobre efekty specjalne, przystojnego Georga Clooneya, dobre zdjęcia (to w  tym przypadku bardzo ważne), a więc wszystko było tak jak powinno. Polecam.
   
    Ale dzisiejszy tekst nie będzie recenzją filmu "Grawitacja". Siedząc w kinie uświadomiłem sobie, że cierpię na kilka z pozoru niewinnych przypadłości, które na potrzebę niniejszego artykułu nazwałem:

                                           "moimi kinowymi zboczeniami"

poniedziałek, 18 listopada 2013

Fani postapo to romantycy


http://menklawa.blogspot.com/2013/11/fani-postapo-to-romantycy.html#more


    Do napisania dzisiejszego tekstu zainspirował mnie wpis na blogu  autorstwa Sakwana ps. "Maciej Sola", pod tytułem: "Co to znaczy postapo?". Po uważnej lekturze (dwukrotnej żeby wszystko zrozumieć), zostawiłem komentarz (oczywiście po to żeby ktoś do mnie dzięki temu zajrzał) i wróciłem do siebie. Jak to często bywa z dobrym testem (nie mówię bynajmniej o moim komentarzu), na tym się nie skończyło. Pojawiła się inspiracja do napisania (znowu) czegoś w tematyce postapokaliptycznej. Postanowiłem rozwinąć myśl, która narodziła się po przeczytaniu wpisu Sakwana i którą wyraziłem w zostawionym u niego komentarzu. Myśl ta (przytaczam z pamięci) brzmiała mniej więcej tak:

                                                       Fani postapo to romantycy

piątek, 15 listopada 2013

Karnawał Graczy Blogerów 3 - Długość grania (Reanimacja)

   
http://menklawa.blogspot.com/2013/11/karnawa-graczy-blogerow-3-dugosc-grania.html#more


     Siostro Pavulon! Pacjent kona, trzeba go ratować! Tym pacjentem jest Karnawał Graczy Blogerów, a ja postaram się wcielić w rolę skromnej pielęgniarki, która postara się pomóc w jego reanimacji. 

    Dzisiejszy temat przywędrował z miejsca, które za motto postawiło sobie słowa bliskie każdemu mężczyźnie. Rabować, palić, gwałcić (kolejność jest bardzo ważna) czyli RPG. Miejscem tym jest blog prowadzony przez zamaskowanego Radoslawa Idola, który w ostatniej chwili uratował ideę Karnawału. Rzucił temat, okraszony odpowiednią grafiką i zachęcił do pisania. Wszystkie informacje znajdziecie na >>Jego Blogu<<.

Uwaga! 
    By dostać się do tamtego mrocznego miejsca musicie mieć ukończone 18 lat, lub tak jak ja, skłamać.

    Tematem dzisiejszego  Karnawału Graczy Blogerów, jest długość Gry. Rozumieć to  można różnie. Wszak taka jest idea Karnawału by twórczo rozwijać zadane zagadnienie, niekoniecznie sztywno trzymając się ustalonego tematu. 

środa, 13 listopada 2013

Mój przyjaciel Pilsener

    

http://menklawa.blogspot.com/2013/11/moj-przyjaciel-pilsener.html#more


     Gdybym miał pisać własną wersję piosenki "Chomiczówka" na pewno znalazłby się tam wers o piwie Pilsener. Trunku tego nie wolno mylić z Pilsnerem. Drobna zmiana w nazwie robi wielka różnicę. To tak jakby nie odróżniać Heinekena od Heikenena. Dwa piwa, podobna nazwa, a przesłanie zupełnie inne.

    No właśnie.  Pilsener to nie jest zwykłe piwo. Jego historia sięga wiele lat wstecz...
Pewnego dnia za drogą była sobie łąka. Nie pasły się na niej owieczki, nie hasały rusałki. Była to taka łączka ni to bagienko, ni to śmietnisko. Pewnego dnia na tej łączce wyrósł supermarket Real. Wielki, duży i piękny. Z jasną wielką halą i ogromnym parkingiem. Poza świeżymi, ekologicznymi produktami od drobnych producentów w Realu był dział alkoholowy. Było to miejsce, do którego nieletni autor niniejszego bloga nie zaglądał zbyt często. Do czasu. Pewnego dnia postanowił z kolegami "pójść na Real". Jako, że w kupie raźniej, tym razem dział alkoholowy został zdobyty. Naszą ofiarą padło kilka niepozornych Pilsenerów w oldschoolowych butelkach.Wytypowaliśmy najpoważniej wyglądającą osobę by dokonała zakupu. Przy kasie nie padło pytanie o dowód i uradowani po chwili w pobliskim parku przeżyliśmy swój pierwszy wspólny raz...z Pilsenerem.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Wojownicy o WOLNOŚĆ


http://menklawa.blogspot.com/2013/11/wojownicy-o-wolnosc.html#more

    Dziś 11 listopadaŚwięto Narodowe! Po 123 latach niewoli jesteśmy wolni! Marszałek dopiero co wrócił z więzienia, Niemce uciekają, Naród się cieszy. Polscy ułani raźno paradują, starce płaczą, dziewczyny piszczą.

  Dziś dzień radosny, szczęśliwy i piękny, ale również skłaniający do zadumy i wdzięczności tym, którzy oddali życie za Ojczyznę. Wciągamy flagę na maszt, składamy wieńce i oddajemy salwy honorowe. Jako, że na blogu ciężko to zrobić, postanowiłem uczcić ten dzień małym zestawieniem pod tytułem:

                                                            Wojownicy o Wolność

sobota, 9 listopada 2013

Krecik odiera poród i inne bajki z lat młodości



http://menklawa.blogspot.com/2013/11/krecik-odiera-porod-i-inne-bajki-z-lat.html#more

    Niedawno świętowaliśmy 50-te urodziny Bolka i Lolka. Rocznica zobowiązuje, więc postanowiłem napisać o tym co stanowiło ważny element  mojego dzieciństwa, a więc o:

                                                                 bajkach.


    Świadomie użyłem tego już trochę anachronicznego słowa na określenie animacji dla dzieci. W czasach mojego dzieciństwa nie oglądało się bowiem kreskówek. Na film animowany mówiłem bajka , ewentualnie wieczorynka, lub film rysunkowy.

    Gdybym miał wymienić najważniejsze bajki mojego dzieciństwa nie starczyło by mi miejsca na blogu. Uświadomiłem sobie, że przed telewizorem, mimo usilnych starań rodziców spędziłem spory fragment mojego młodego życia. Dlatego po długich rozmyślaniach, połączonych z wnikliwą analizą, połączoną z mentalnym cofnięciem się przy pomocy alkoholu do czasów dzieciństwa, postanowiłem w poniższym rankingu stworzyć w miarę różnorodny zestaw. Są więc filmy animowane, które oglądałem jako małe dziecko i te które spodobały mi się gdy byłem już trochę starszy. Wszystko wymieszane razem: wieczorynki, bajki na video, seanse telewizyjne. Zapraszam na:

                                           wybór bajek z mojego dzieciństwa:


środa, 6 listopada 2013

Jak pokonałem bestię.


http://menklawa.blogspot.com/2013/11/kazdy-mezczyzna-ma-swoja-sabosc-albo.html#more

    Każdy mężczyzna ma swoją słabość, albo  się czegoś  boi. Jeśli mówi inaczej to kłamie. Na jego ciele unurzanym w smoczej krwi, zawsze znajdzie się mały fragment, na który wcześniej opadł przypadkowy lipowy liść.  Wszyscy z nas mają swojego potwora, który siedzi schowany w jaskini i czeka. Tylko my wiemy gdzie on jest. Mimo tego nie musimy z nim walczyć. Możemy żyć spokojnie, robić swoje, być nawet dobrym człowiekiem. Życie będzie nam płynęło spokojnie i cicho. Będziemy może nawet uważać się za szczęśliwych...

poniedziałek, 4 listopada 2013

Filmy, które chcę by powstały



    Na popularnym serwisie filmowym mierząc swój gust  można kliknąć guziczek "chcę zobaczyć". Dzięki temu mamy szansę wyrazić swoje zainteresowanie jakimś filmem, którego nie widzieliśmy, a który jest, był, lub będzie nakręcony. Postanowiłem trochę rozszerzyć to zagadnienie. Jestem bowiem kilka filmów, które chciałbym obejrzeć,ale  nic nie wskazuje na to by miały one w najbliższej przyszłości powstać. Tak więc dziś  moja lista pobożnych życzeń pod tytułem:

                   7 Filmów, które chcę by powstały

sobota, 2 listopada 2013

Ominęły mnie Pokemony


http://menklawa.blogspot.com/2013/11/ominey-mnie-pokemony.html#more

    Uważam się  za osobę w miarę na czasie jeśli chodzi o tematykę gier komputerowych. Zatem, kiedy dowiaduję się od kogoś młodszego, że jest gra którą wszyscy mają, a ja o niej nie wiem, oznacza to, że jestem stary i czas odejść. Niczym prawdziwy indianin powinienem, pożegnać się z bliskimi, pójść do lasu, lub na wysoką górę by oddać się w objęcia śmierci. Oczywiście tak postąpiłem, ale  w ostatniej chwili zostałem poczęstowany  batonikiem i zapragnąłem znowu spotkać się z "wesołym kwiatuszkiem" (czy jakoś tak) i napisać dla Ciebie Mój Drogi Czytelniku post pod tytułem:

                                                      Ominęły mnie Pokemony