Dzisiaj Hallowenn. Impreza co prawda z importu, ale dość popularna. Świat dzisiaj wyjątkowo obrodzi wszelkiej maści, okropnościami. Potwory wyjdą z szafy, wampiry będą mogły bezkarnie podrywać licealistki, Fredy Kruger wróci z zaświatów. Żywe trupy zamiast naszego mózgu zadowolą się kawałkiem dyni, lub cukierkiem. Jednym zdaniem: siły ciemności tego dnia ogłoszą zawieszenie broni. Szykuje się fajna impreza.
Dzisiejszy tekst nie będzie jednak o dobrej zabawie rodem z horrorów. Dlaczego? Po pierwsze nigdy specjalnie nie "świętowałem" tego dnia. Po drugie dość często piszę o żywych trupach, wyjących kanibalach i tym podobnych więc może oryginalnie będzie jak właśnie dzisiaj dam sobie z tym spokój.
Postanowiłem napisać o dniu jutrzejszym, a więc o Wszystkich Świętych i temacie nierozerwalnie związanym z tym czasem, a więc o:
Śmierci