środa, 27 listopada 2013

Uwaga czołgi!



   Co jest duże, miłe w dotyku, i daje poczucie bezpieczeństwa? Oczywiście czołg. W dzisiejszym poście Mój Drogi Czytelniku pochylimy się nad lądowymi opancerzonymi środkami komunikacji. Jeśli regularnie tutaj zaglądasz, na pewno zauważyłeś, że lubię tego typu pojazdy. Wszak skoro poświęciłem 37 najlepszych dni swojego życia na World of Tanks coś musi być na rzeczy>>>odpowiedni link.

    By nie rozwścieczyć co bardziej obeznanych z historią wojskowości czytelników uprzedzam, że zdaję sobie sprawę, że niektóre z poniższych pojazdów nie są czołgami. Jestem świadom tego, że coś co jeździ na gąsienicach nie musi być tankiem, a na przykład działem szturmowym.W niniejszym zestawieniu znajdą się także pojazdy czołgo-podobne tj niszczyciele czołgów, samochody opancerzone, tanki itp.

   Tworząc poniższe zestawienie starałem się nie skupiać na samych czołgach (świetnie zrobił to za mnie Salantor w poście Czołg na każdą okazję.)  Chciałem by pojawiły się  także tematy około-pancerne. Z resztą zobaczcie sami  co z tego wyszło:


1.Achtung Panzer!

    Zawsze lubiłem niemieckie czołgi z okresy Drugiej Wojny Śiwiatowej.  Fascynował mnie fakt, że  niektóre z produkowanych wtedy pojazdów były w pewnym sensie wytworem dziwnej manii. Wiele z nich było nieekonomicznych i z militarnego punktu widzenia niepotrzebnych. Dysponowały one co prawdą wielką siłą ognia i potężnym pancerzem, ale koszt ich wyprodukowania i eksploatacji był nieproporcjonalnie duży. Mimo tych wad niemieckie fabryki opuszczały takie monstra jak Pz.Kpfw.VI Königstiger, Jagdtiger, czy Sturmtiger. Co więcej nazistowscy naukowcy tracili cenny czas na projektowanie jeszcze większych pojazdów takich jak Maus, czy E-100. Cóż wygląda na to, że ktoś w nieśmiertelnej Rzeszy miał kompleksy i  lubił duże zabawki.

PS 
Patrząc na niektóre niemieckie projekty cudownych broni (nie tylko pancernych) nie dziwię się, że np. w Return to Castle of  Wolfenstein stajemy do walki z przeciwnikami w rodzaju: Venom Gunner, czy Über Soldat, a w popkulturze tak często pojawia się szalony nazistowski naukowiec.




2.Sudden Strike

     Jedna z moich ulubionych gier, w której pojawiają się czołgi. Straciłem wiele godzin mojego życia przegrupowując małe pancerne hufce. Dzięki dużej skali starć mogłem wydawać bezpośrednie rozkazy kilkudziesięciu malutkim pojazdom. Uwielbiałem naprawiać uszkodzone czołgi i uzupełniać w nich amunicję. Nie raz wczytałem poprzedni stan gry bo mój ulubiony Ferdynand został otoczony przez radziecką piechotę. Sudden Strike to gra, która daje możliwość powolnego realizowania planu bitwy. Nie raz proste zadanie zajmowało mi wiele czasu. Z uporem maniaka odholowywałem wszystkie działa przeciwpancerne pozostawione na polu bitwy, lub ostrzeliwałem artylerią jakieś sektory, aż wszystko co się tam  znajdowało zrównałem do poziomu gruntu. Była to idealna gra na długie zimowe wieczory, spędzane przy biurku koło pieca kaflowego. Pewnie dlatego do dziś czołg kojarzy mi się z miejscem ciepłym i przytulnym.




3. Sabaton

   Gdy jadę prawdziwym czołgiem jest duże prawdopodobieństwo, że w głośnikach leci muzyka popularnej także i u nas szwedzkiej grupy Sabaton. Cóż power metal z militarnym zacięciem jak ulał pasuje do dusznego i głośnego miejsca jakim jest czołg. Zatem takie hity jak "Panzer Battalion", czy "Ghost Division" brzmią wtedy jak nigdy. Poniżej ta druga piosenka. 

PS1
Gdzieś w tym tłumie śmiga autor niniejszego bloga. Niestety glany zostały w zaparkowanym na zewnątrz czołgu. Okryte trampkami stopy nie miały szans.

PS2
Jakość tego nagrania oddaje mniej więcej atmosferę panującą we wnętrzu czołgu znaczy się w tłumie.


4. Left for Dead

    Każdy kto grał w "Left for Dead" słysząc w słuchawce głośne wycie, odgłos dudniących kroków i przestraszonego kolegę wołającego "Taaaank"" ,wiedział, że zza rogu nie wyjedzie na niego rozpędzony t-34. Najtwardszy z zainfekowanych odpornością na ołów przypominał opancerzony pojazd i zapewne stąd jego nazwa.




5. Piwo z tanka

    W moim rodzinnym mieście nie ma za wielu studentów, a co za tym idzie ilość lokali serwujących piwo jest ograniczona. Gdy nasze poszukiwania zawęzimy do miejsc,w których można obejrzeć kulturalnie meczyk ( i nie dostać po głowie) wybór jest niewielki. Właściwie pozostaje jedno miejsce. Dlatego gdy tam jestem i oglądam mecz, najprawdopodobniej pije piwo z tanka. Browar jak browar, nie jest to co prawda mityczny Pilsener (potrzebny link), ale mi po trzecim kuflu wszystko smakuje podobnie. Delikatny posmak ropy wyczuwalny podczas piwnego finiszu (uwielbiam ten zwrot) w tym przypadku jest jak najbardziej pożądany.




6. Mydelniczka

  W dawnych czasach był bitewaniak (kto nie wie co to odsyłam>>>tutaj<<<) o nazwie Warzone. Gdybym pieniądze, które wydałem by kupić figurki zainwestował na wyścigach, dziś zapewne pisałbym do Was z jakiegoś egzotycznego raju, a nie zimnego, szarego Krakowa. Mimo tego nie żałuję. Prowadząc zastępy Bauhausu (tak się nazywała moja armia, nie ma to związku z pewną uczelnią artystyczną) doświadczałem emocji nieporównywalnych z niczym innym. Siłą mojej armii (tak wyczytałem w podręczniku) były oddziały pancerne. Niestety niemrawy rozwój systemy "Warzone" sprawił, że jedynym "czołgiem", który mogłem wystawić była właśnie nieszczęsna mydelniczka. Design tego czegoś był zapowiedzią przyszłego bankructwa.

PS
Mimo topornego wyglądu w pierwszej bitwie udało mi się rozwalić maszynę kroczącą Hawker Hurricane (crap do kwadratu) konkurencji spod znaku Imperialu (pozdrawiam).


7.Przeżyć Apokalipsę Zombie

    Mam taki folder, w którym trzymam zdjęcia pojazdów, które zamierzam sobie przy najbliższej sposobności sprawić. Zwiększają one moim zdaniem Nasze szanse na przeżycie inwazji żywych trupów i sprawiają, że koniec Świata może być niezłą zabawą. Wszak pośmigać czymś takim po ulicach to musi być niezła frajda.



8. War is hell

    Ponieważ uważam, że wiadomości w tv są do dupy (odpowiedni link) swoją wiedzę o Świecie czerpię z internetu. Moja playlista na youtube swego czasu była zapchana wszelkiej maści "firefightami" kręconymi najczęściej przez walczących żołnierzy. W śród tych filmików trafiały się także video z czołgami w roli głównej. Poniższe zdjęcia z jadącego pojazdu przypominają momentami gry z serii Battlefield. Niestety to co widzimy to prawda. Widok  zrujnowanej okolicy, sprawia, że zwrot "postapo" ciśnie się na usta, a  słowo "wojna" staje się mniej abstrakcyjna. Należy pamiętać, że są miejsca gdzie czołgów używa się zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, czyli do walki i zabijania.







    Mam nadzieję że powyższe zestawienie potwierdza starą maksymę pancerniaków: "tank tankowi nierówny". Czołg bowiem, to nie tylko piękny i niebezpieczny pojazd. W moim przypadku słowo to wiąże się także z  wieloma poza-pancernymi skojarzeniami. Kolejne czekają do wpisania na listę.

2 komentarze:

  1. Zacna lista. Ale. Jedyny słuszny, najlepszy, NAJSŁODSZY :3 czołg to ten z serii Metal Slug.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd mi, że zapomniałem. Metal Slug to temat na osobny post.

      Usuń