Detroit zbankrutowało! No cóż jeśli
ma się 20mld (mniej więcej) dolców długu to najwyższa pora.
Miasto, w którym
śmiało można by kręcić nowy sezon Walking Dead, zapewne dla
większości osób wydaje się miejscem niezbyt ciekawym. Wręcz
przeciwnie, opuszczone miasto, post apokaliptyczna atmosfera, hordy
zombie, to coś co przyciąga mój wzrok niczym pierścień władzy
oko Saurona.. Zanim jednak spakuję mój zestaw przetrwania i wybiorę
się do Detroit postanowiłem zrobić mały internetowy rekonesans.
Oczywiście najpierw Wkipedia. Zdobyłem tam podstawową informację:
miasto w 2010 roku liczyło sobie 713 777 mieszkańców. Co to
oznacza, że znajduje się tam:
-713 777 potencjalnych zombie
-713 777 potencjalnych post
apokaliptycznych bandytów
-713 777 potencjalnych wyznających
post apokaliptyczną religię kultystów
- 713 777 potencjalnych osób
pragnących Cię zjeść
Zatem szturm odpada, pozostaje
natomiast cicha infiltracja. Aby być do niej lepiej przygotowanym
postanowiłem przekonać się używając swoich szpiegowskich
umiejętności z czym mogę mieć do czynienia.
Musisz być jak Snake. Snake Plissken. |
Tak więc najpierw
wpisujemy hasło: „abandoned Detroit” ( na szczęście sprytna
przeglądarka sama poprawi nas gdy wyraz „abandoned „ wpiszemy
nie do końca poprawnie co zdarza mi się nagminnie)i klikamy
zakładkę Grafika. Naszym oczom po chwili ukazują się interesujące
obrazy ruin, opuszczonych budynków i zdewastowanych ulic. Po wizycie
na kilku stronach (np. lub tutaj), mam już ogólny obraz tego co może
mnie spotkać w Detroit).
Oczywiście dobry zwiad wymaga
weryfikacji danych w wielu źródłach. Postanowiłem na własne oczy
za pomocą Google Earth pogłębić swoją wiedzę o mieście , w
którym być może już niedługo przyjdzie mi walczyć o
przetrwanie. Po wielogodzinnym przeczesywaniu ulic byłem bogatszy w
wiele niezbędnych do przeżycia informacji:
Zniszczoną okolicę przemierzają podobni nam. Bezwzględni i twardzi poszukiwacze. |
Resztki rządu U.S.A na gruzach "Starego Detroit" |
Sklepu z bronią pilnuje jakiś koleś. |
Ostoja cywilizacji w zniszczonym świecie to ul... |
...War is not the answer |
Oczywiście zanim wybierzemy się do
Detriot warto potrenować przetrwanie w naszej mniejszej rodzimej
skali. Do wyboru mamy parę miejsc, które oczywiście nie dorównują
największemu miastu stanu Michigan, ale zawsze pozwolą nam
przetestować sprzęt i umiejętności. Do wyboru mamy np.: (od
najłatwiejszego do najtrudniejszego)
Janowa Góra |
Kozubnik |
Pstrąże |
Kłomino |
Zatem drogi czytelniku jeśli pragniesz
przeżyć prawdziwą przygodę post-apo, poczuć się jak bohaterowie
„The Road” lub „I Am Legend” wizyta w Detroit jest dla
Ciebie dobrym rozwiązaniem. Będziesz miał szansę poczuć
prawdziwy dreszcz towarzyszący przemierzaniu opuszczonych ulic,
walki o wodę, paliwo i własne życie. Odnajdziesz tam zapewne
liczne ślady minionej niemal zapomnianej cywilizacji i będziesz
mógł rozwikłać zagadkę jej nieoczekiwanego upadku . Liczę że
te kilka rad, którymi się tutaj podzieliłem pozwolą Ci pomyślnie
ukończyć wyprawę w tamto niezwykłe miejsce.
Oczywiście jeśli po
powrocie nie miałabyś dość jest wiele lokacji czekających na
takich śmiałków jak Ty. Oto kilka z bardziej znanych:
Hashima |
Prypeć |
New York |
Pozostałe wyśledzisz tutaj, lub po
prostu przeglądając internet.
Natomiast jeśli zwykłe przemierzanie
ulic już Ci nie wystarcza polecam Ci wizytę np. w opuszczonej stacji Paryskiego Metra. Będziesz miał tam namiastkę tego co czeka
nas wszystkich gdy będziemy mieli szczęście znaleźć się w
czasie nuklearnej zagłady w podziemiach metra.
To nie Metro 2033 to Paryż |
A na koniec pamiętaj że najgorsze nie są hordy zombie, mutanci, kultyści czy wielkie napromieniowane szczury. Najgorsze jest przezwyciężyć swoje słabości i zawczasu przygotować się na braki z zaopatrzeniem. Post apokaliptyczny świat jest brutalny...
Niestety Pstrąże wyburzają :(
OdpowiedzUsuń