sobota, 7 grudnia 2013

Honorowy Członek Menklawy-Thorgal

   
http://menklawa.blogspot.com/2013/12/honorowy-czonek-menklawy-thorgal.html#more

   
   Ostatnio zaniedbałem dział Honorowe Członki Menklawy. Miało to poważne konsekwencje. Doszły mnie słuchy, że mężczyźni pozbawieni męskich wzorców zaczynają chodzić po mieście w sukienkach, a kobiety nie mają o kim marzyć przed zaśnięciem. Zatem dzisiaj duża dawka mocno skumulowanego testosteronu w poście pod tytułem:

                                                     Thorgal-historia antywikinga


     Mój pierwszy kontakt z bohaterem stworzonym przez duet Grzegorz Rosiński, oraz Jean Van Hamme to czasy podstawówki. Koło mojego łóżka zawsze stał stosik komiksów.   Był on pełen historii o superbohaterach wydawnictwa TM-Semic, zeszytów "Kajka i Kokosza", czy przygód  "Tytusa, Ramka i Atmoka". Obok niewielu zeszytów z serii "Funky Koval", znajdowały się jeszcze mniej liczne, bo trudno dostępne przygody Thorgala i spółki.  Te kilka zeszytów (góra cztery) było przez wiele lat jedynymi dzięki, którym mogłem śledzić przygody mojego ulubionego bohatera. Czytałem je więc niemal codziennie i znałem na pamięć. Mimo to surowy świat tam ukazany nigdy mi się nie znudził. Przygody Thorgala zawsze wywoływały u mnie silne emocje. Do dziś pamiętam jak mocno na wyobraźnię podziałał jeden z moich ulubionych do dzisiaj zeszytów pt "Alinoe". 

    Historię Thorgala Aegirssona zna prawie każdy. Nasz bohater z kosmicznym rodowodem w wyniku serii nieszczęśliwych wypadków, trafia na Ziemię, traci  rodziców i zostaje przygarnięty przez tubylczą ludność. Na szczęście nie są to Eskimosi, bądź Papuasi lecz dzielni mieszkańcy północy zwani Wikingami.

    No właśnie przygody Thorgala kręcą się wokół Wikingów, wikińskości i tego wszystkiego co się nam z nimi kojarzy. A są to rzeczy bardzo męskie. Można by wręcz zaryzykować teorię, że pierwotny (nieskażony) mężczyzna to właśnie Wiking. Wszak kojarzy się on nam przede wszystkim z:

-nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu
-gwałtownością objawiającą się w gwałceniu (krów, albo niewiast), lub wpadaniem w berserkerski szał
-zmierzwionym, jasnym, owłosieniem na całym ciele
-ubiorem, posiadającym pewne wspólne cechy tj hełm z rogami, czy topór
-zamiłowanie do ryzyka w postaci np. ryzykownych wypraw
-specyficzną kuchnią obfitującą w mięsiwa, miody i tajemnicze grzybki
-robieniem tego wszystkiego co jest aktualnie zakazane

Typowymi wikingami byli więc:

-Gandalf Szalony
-Harald III Surowy
-Einar (Kirk Douglas)
-Ragnar Lothbrok



     Czy w takim razie są to mężczyźni godni naśladowania. Nie do końca. Nagromadzenie wielu pozytywnych cech (patrz wyżej) daje efekt nie zawsze satysfakcjonujący. Oczywiście gdy chodzi o kompletowanie załogi na wyprawę, szukanie członka do teamu na wypadek apokalipsy zombie, czy kompana do picia Wiking jest jak najbardziej trafionym wyborem. Jednak w codziennym życiu jest to typ dość problematyczny. Szczególnie dla płci pięknej i niewikińskich sąsiadów. Jak zatem to wszystko pogodzić?

    Thorgal Aegirsson to mężczyzna, któremu się to udało. Ma w sobie najlepsze przymioty wojownika północy uzupełnione o kilka ważnych cech, które sprawiają, że jest godny by stawiać go jako wzór:

-jest wierny jednej kobiecie (mimo, że ma dziecko z inną)
-jest doskonałym wojownikiem, ale przemoc nie leży w jego naturze
-jest uczciwy aż do bólu (ból najczęściej jest wynikiem jego uczciwości)
-nie jest pazerny na złoto (co nie oznacza, że jest ofiarą, która nie daje sobie rady w życiu)
-kocha zwierzęta
-w niesprzyjającym mu świecie potrafi pozostać wierny wartościom, które wyznaje

    Lista jego dobrych uczynków jest bardzo długa. Pewnie gdyby za każdy z nich dostawał złotówkę mógłby wreszcie przestać  tułać się po świecie i żyć tak jak tego chce, czyli prosto i uczciwie. 
 
     Przy okazji ten chodzący ideał jest także normalnym facetem, z którym można się napić, pogadać o atrybutach Freji, czy postrzelać z łuku. To gość, którego chętnie prosi się o pomoc przy naprawie płotu (mężczyźni), lub chętnie wprasza się do niego do łóżka (kobiety). Jednym słowem jest to osoba godna by znaleźć się w elitarnym, ekskluzywnym, prestiżowym...gronie Honorowych Członków Niniejszego Bloga. Na Odyna!


PS 
Film o Thorgalu dołączam do listy życzeń zawartej w poście: Filmy, które chcę by powstały.

3 komentarze:

  1. Tak naprawdę to wikingowie nie nosili hełmów z rogami. To tylko wymysł ich wrogów, którzy tak ich przedstawiali by nadać im szatańskie oblicza.

    Alinoe, owszem był przerażający, zupełnie inny niż reszta części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi rogami to trochę jak ze szkockimi kiltami i Claymorami pokazanymi w "Braveheart". Z prawdą historyczną nie ma to wiele wspólnego, ale jakoś bez nich byłoby dziwnie. Z przypisywanymi im rogatymi hełmami pogodzili się sami Wikingowie i zakłądają je na np. mecze piłkarskie (mimo że to wymysł ich wrogów jak słusznie zauważyłeś).

      Usuń
  2. Gdybym był wikingiem to chyba bym się lekko skrzywił przy akapicie z krowami o_O i grzybkami (prawdziwy wiking jest czysty!).

    Moja historia z Thorgalem jest podejrzanie podobna. Może tylko mniej narzekałem na ilość posiadanych komiksów, ale najbardziej wykręconą część historii (tą, ekhem, o gwiazdach) poznałem dopiero po latach (co mną porządnie wykręciło również).

    Alinoe zrobił na mnie umiarkowane wrażenie (telewizja już w tamtym czasie serwowała podobne wkręty), ale pamiętam, że na mojej młodej psychice trzecio/czwartoklasisty największe piętno odcisnęła Kraina Qa - schody, krew, bijące serca. Well. Tak. Zdecydowanie ten album. Z drugiej strony to jak już trochę podrosłem (ciągle podstawówka) to najczęściej wracałem do albumu Ponad Krainą Cieni. Scena na tym sześcianie z "nićmi", love story, DINOZAURY plus sam koniec - leczo z mózgu.

    Dobre, że się tak wyrażę, przyjęcie na członka.

    A to jeden z przedmiotów w jednej z moich ulubionych gier: http://www.dredmorwiki.com/wiki/Historically_Inaccurate_Viking_Helm

    OdpowiedzUsuń