środa, 11 września 2013

Thanks God for Rednecks!



Wyobraźmy sobie taką sytuację:

     Apokalipsa zombie stała się faktem. Za oknem latają na wpół zgnici wiecznie głodni sąsiedzi. Jesteś sam, lodówka pusta, bateria w laptopie się rozładowała, nie dowiesz się co się wydarzy w nowym odcinku "Gry o tron", jednym słowem kaplica. Nagle  kiedy szykowałeś się do zjedzenia ostatniego paprykarza słyszysz pukanie do drzwi. Teraz pomyśl: kogo byś chciał zobaczyć w drzwiach?



Z góry uprzedzam że na potrzeby tego zadania  wykluczamy odpowiedzi typu:

-pan mówiący że apokalipsa zombie się skończyła
-niezniszczalny robot obrońca
-superman
-człowiek ze szczepionką przeciwko wirusowi
itp 

Założę się że ostatnią osoba, o której byście pomyśleli byłby człowiek określany mianem "redneck-a". To kardynalny błąd. Dlaczego? Postaram się to wyjaśnić.

    Zacznijmy od tego kim jest redneck. Jest to taki ktoś kto urodził się na wisi. Mieszkam tam ,żyje, umiera i niespecjalnie interesuje go reszta Świata. Pije piwo, pędzi ( i pije) bimber, żuje tytoń, chodzi w przepoconej koszulce i mówi ze śmiesznym akcentem. Na głową wkłada czapeczkę z daszkiem lub kowbojski kapelusz, a na dupę dżinsowe ogrodniczki. Kocha swojego pickupa, czasem ma motór i leniwego psa. Jest to gatunek wybitnie terytorialny zazdrośnie strzegący swojej własności. 

Redneck-twardziel walczący do końca...


    Redneck to mieszkaniec Dixielandu. Takiej krainy gdzie mężczyźni golą się nożami, biją po gębach i chodzą do kościoła. Ludzie mieszkają w przyczepach campingowych, lub domkach na bagnach i wykonują takie zawody jak:

-poławiacz aligatorów
-bimbrownik
-harleyowiec
-kierowca ciężarówek

...dla którego koniec świata to kolejny powód do zabawy

    Na pierwszy rzut oka jest to mieszanka nieciekawa. Jednak każdy redneck posiada szereg umiejętności, które czynią go dobrego towarzysza na czas apokalipsy zombie:

    Przede wszystkim nie boi się zombie. To ważne bo widok rozkładającego się ciała idącego w Twoją stronę nie dla wszystkich jest miły. Każdy Dixie widział trupa, niekoniecznie ludzkiego, ale napewno oprawiał łanię, lub robił buty z aligatora więc widok krwi i fruwających kończyn niespecjalnie go rusza. Dzięki temu sprawnie posługuje się nożem i potrafi oprawić upolowaną zwierzynę (którą rzecz jasna sam upoluje). Widok rozbryzganego mózgu  (również swojego) kwituje co najwyżej wzruszeniem ramion. 

    Kolejna istotna sprawa to broń. Każdy redneck ją kocha i choć w czasach pokoju jest to problematyczne to w czasach inwazji zombie jest to zaletą. Spotykając takiego jegomościa możesz być pewien że będzie uzbrojony po zęby. Istnieje również duża szansa że w najbliższej okolicy będzie miał pojazd lub bazę z niemałym arsenałem. Co ważne redneck nawet jak jest pijany na ogół dobrze posługuje się swoją bronią i potrafi o nią zadbać (traktuje ją i mówi do niej jak do kobiety).

Dixie bez guna to farbowany jankes.


    Po trzecie redneck choć z pozoru mrukliwy i chamski kiedy zdobędziesz jego zaufanie zostanie twoim najlepszym kumplem. Jest to bowiem rasa ceniąca sobie tradycyjne wartości takie jak przyjaźń, honor i kary cielesne. Tak więc właściwie postępując masz szanse zdobyć wierną Ci osobę gotową zawsze iść Ci na ratunek.

    Ostatnia ważna cechy to prawdomówność połączona z mrukliwością i swego rodzaju skromność. Nie ma nic gorszego i niebezpiecznego niż przemądrzały jegomość uważający się za najmądrzejszego w grupie. Tacy zostają szybko zjedzeni (niestety często wraz ze sporą grupa ludzi którzy mu zaufali), lub co gorsza zostają tyranami pasożytującymi na reszcie w imię ich dobra. Redneck ma to do siebie że zawsze powie Ci prawdę bez owijania w bawełnę. Nie pcha się do władzy i mimo stwarzania wręcz odwrotnego wrażenia lubi być przydatny dla grupy.


Takich "godnych zaufania elegancików" unikaj jak ognia

    Zatem Mój Drogi Czytelniku zastanów się raz jeszcze czy redneck stojący na Twoim progu to nie prawdziwy dar niebios? Myślę że powyższy tekst trochę to potwierdza. Pamiętaj zatem, kiedy spotkasz jakiegoś mieszkańca Dixie nie śmiej się z jego manier i wyglądu. Postaw mu raczej piwo  pogadaj o cyckach Mary Ann lub zapytaj co słychać na bagnach. Może następnym razem kiedy się spotkacie okoliczności nie będą już tak miłe...

Przy odrobinie szczęścia trafisz na elitę. Powodzenia!



1 komentarz:

  1. Wypada dodać, że _prawdziwy redneck_ nie boi się tak zombie jak i kosmitów.

    OdpowiedzUsuń