czwartek, 20 marca 2014

lodówka

http://menklawa.blogspot.com/2014/03/lodowka.html

     Moja lodówka jest ze mną od wielu lat. Zmieniały się mieszkania, zmieniali ludzie a ona była. Ostatnio wypłynęło z niej  coś czerwonego. Jako, że nie trzymam w niej buraczków, surowego mięsa czy świeżej krwi , zaniepokoiłem się. Tym bardziej, że w moim mieszkaniu nie grasuje złośliwy poltergeist, albo inny krasnoludek. Po długich wahaniach podjąłem więc decyzję o 

posprzątaniu lodówki

     A było co sprzątać. Lodówka podobnie jak szafa na ubrania jest przez większość czasu zamknięta, a co za tym idzie bałagan w niej się znajdujący nie razi w oczy. Nie dziwota więc, że lodówka jest najczęściej (podobnie jak szafa) pomijana podczas cotygodniowych porządków.  Syf zatem w niej panujący był znaczny. Traktując brud jakimś śmierdzącym chlorem psikadłem i szorując wnętrze lodówki naszło mnie kilka refleksji:


Refleksja 1

      W mojej lodówce zawsze znajduje się kilka produktów takich jak:
-piwo
-mleko
-domowe konfiturki
-niezidentyfikowane słoiki z niezidentyfikowaną zawartością (prawdopodobnie nieświeżą)

    szczególnie ta ostatnia pozycja wyróżnia się na tle innych, ponieważ zazwyczaj wypełnia połowę powierzchni lodówki.

Refleksja 2

     3/4 niewielkiej zamrażarki w mojej lodówce zajmuje śnieg. Prawdopodobnie ma to związek z tym, że drzwiczki do zamrażarki nie domykają się. Resztę przestrzeni zazwyczaj wypełniają:

-niezidentyfikowane zamrożone kawałki mięsa 
-mrożonka warzywna, która nie znalazła dotychczas żadnego zastosowania

Refleksja 3

     Czyszcząc lodówkę zdałem sobie sprawę ile w niej było syfu:

-tłuste plamy  niezidentyfikowanego pochodzenia
-kolorowe plamy niezidentyfikowanego pochodzenia (dziwne, że tylko czerwona plama "wyszła" z lodówki)
-resztki jedzenia, które po zmieceniu do jednej kupy przypominały słuszną porcję risotto. 
-cienie w kątach okazały się  nie być cieniami

Refleksja 4

     Walcząc z brudem przypomniał mi się film wojenny"Operacja Świt" ("Rescue Dawn") z 2006 roku. Christian Bale gra w nim amerykańskiego pilota zestrzelonego w trakcie Wojny w Wietnamie. Trafia do obozu jenieckiego gdzie panuje dotkliwy głód. Jest tam świetna scena gdy grany przez Bale'a bohater podczas posiłku składającego się z miseczki dżdżownic rozmawia z innymi więźniami o tym co powinno znajdować się w ich własnej, wymarzonej lodówce. Głodni, wychudzeni ludzie z błyskiem w oku opowiadają o zimnym piwie, kawałkach indyka , czy szarlotkach wypełniających "ich lodówki". Wszystko to prowadzi oczywiście do kłótni gdy ktoś kwestionuje sens posiadania jakiegoś produktu spożywczego. Padające wtedy z ust głodującego jeńca: "to moja lodówka, odpieprz się od niej" (cytuję z pamięci) brzmi dość osobliwie.



Refleksja 5

     Umyta, pusta lodówka aż prosi się by ją wypełnić. Postanowiłem zatem zakupić kilka produktów i stworzyć moją własną (może nie wymarzoną, poczekam na podwyżkę) pełną jedzenia lodówkę. Znalazły się w niej między innymi:


1. dużo mięsa wiadomego pochodzenia
2. 0,5 l dobrze zmrożonego etanolu
3. suróweczka (że niby jem nie tylko zwierzęta)
4. serek wiejski (że niby zdrowe)
5. jajeczka (wszak można je przygotować na 1000 i 1 sposobów nie będąc mistrzem patelni)
6. bita śmietana (do lodów i deserów)
7. majonez (Kielecki, pasuje do wszystkiego, nawet lodów)
8.szprotki (jeśli gość je całe jest spoko, jeśli wyjmuje kręgosłup i odrywa główkę zanim zje to pedał)
9. rozmrożone mięsko gotowe do jedzenia
10. śeldzik (idealny z pozycją nr 2 na liście)
11. domowe konfiturki
12. mleko (można je pić i nie być kaleką)
13. ananas (bo ma dobry smak)
14. piwo (z uśmiechniętą wersją Seana Connerego, czy Georgea Clooneya (zdania są podzielone) w typowo polskim stroju).


Oczywiście na potrzeby tego posta z lodówki zniknęło kilka rzeczy. 




     Tak więc Mój Drogi Czytelniku jeśli dawno nie sprzątałeś swojej lodówki może czas na wiosenne porządki. Odrobina pracy może zaowocować poprawą jakości Twojego życia. Czego Tobie serdecznie życzę.

PS Jeśli ktoś zna piosenkę o lodówce to chętnie posłucham









4 komentarze:

  1. Kiedyś jak posprzątałem lodófkę wydawało mi się, że znalazłem kawał abelizaura z okresu późnej kredy. Okazało się jednak, że to kurczak z reala (daty przydatności nie podam, kurczak był prawie tyle przeterminowany co czas od wymarcia dinozaurów). Więc temat bloga jest mi znany :)

    Dla bitnej śmietany znam inne zastosowanie niż lody i desery ale potrzebna do tego jest kobiałka :)

    Pzdr

    Dei Gratia rex Poloniae, magnus dux Lithuaniae, Russie, Prussiae, Masoviae, Samogitiae, Livoniae, Smolenscie, Severiae, Czernichoviaeque; nec non Suecorum, Gothorum, Vandalorumque haereditarius rex, etc.

    Sir De la von Pępek I Wielki

    P.S. Na pozycję 2,10 i 14 czuję się zaproszony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba tylko tu mógłbym przeczytać historię sprzątania lodówki :) bardzo odpowiada mi Twoje poczucie humoru i skojarzenia, czekam na następne teksty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaimponowałeś mi Menklawa! Świetny wpis. Co do piosenki o lodówce to proszę bardzo Weird Al" Yankovic - Livin' in the Fridge - The Weird Al Show Myślę, że pasuje jak ulał.

    OdpowiedzUsuń