czwartek, 21 sierpnia 2014

Top 10 Heroic Movie Sacrifices



http://menklawa.blogspot.com/2014/08/top-10-heroic-movie-sacrifices.html

     To jak odejdziemy z tego Świata ma znaczenie. Wszak wiadomo, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy. Dzisiejszy post powstał w trosce o jakość naszego umierania. Nie od dziś wiadomo, że  ostatnie kilka chwil naszego życia, często decyduje o tym jak zostaniemy zapamiętani przez następne pokolenia. W trosce o wspomnienia potomnych i Twoje dobre samopoczucie chcę Ci zaproponować Mój Drogi Czytelniku swoisty filmowy poradnik Ars moriendi. Wszak sztuka dobrego umierania choć trochę zapomniana, nadal nas zobowiązuje. To, że kiedyś umrzemy to pewne. Pozostaje nam tylko wybrać jak to się stanie. A nie od dzisiaj wiadomo, że dla mężczyzny istnieje tylko jeden sposób odejścia z tego Świata. Jest nim:

Chwalebna śmierć


     Czy śmierć w  słusznej sprawie jest chwalebna? Jak najbardziej. Gdy do tego dodamy niesamowite efekty specjalne, i możliwość pogrążenia w kosmicznej próżni kwiat imperialnej Luftwaffe, osiągniemy pożądany cel. Oczywiście dla pełnego efektu tuż przed momentem "0" wskazany jest głośny krzyk.



     Oczywiście gdy w pobliżu brak kosmicznej dyktatury dysponującej kosmiczną flotą, do naszych celów wystarczy na przykład smok. W tym wypadku również należy pamiętać o krzyku i o tym, by paszcza gada nie otwarła się za wcześnie.



     Na chwalebny koniec musimy być zawsze gotowi. Nawet status gwiazdy i wymienienie w czołówce nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Poniżej jedna z najbardziej niespodziewanych filmowych śmierci z mrożącego krew w żyłach dreszczowca pod tytułem Krytyczna decyzja  ("Executive Decision") z 1996.  Steven Seagull pokazał jaja i zginął w pierwszych minutach filmu. Niestety później się rozmyślił i postanowił nie kończyć kariery aktorskiej. Pamiętaj Mój Drogi Czytelniku, chwalebna śmierć może Cię ustrzec przed skompromitowaniem się na stare lata.



     Oczywiście w pewnych warunkach o chwalebną śmierć jest dużo łatwiej.  Kiedyś  można było ją znaleźć w kraju zwanym "wietnamskim piekłem"(Ci co byli potwierdzą). Poniżej klasyczny przykład bohaterskiej, żołnierskiej śmierci z filmu "Jaja w tropikach" (Tropic Thunder) z 2008 roku. Jest więc dużo wybuchów, szczelania, braterstwo, i wzruszający koniec w objęciach towarzysza broni (przypominam, że to nie gejowe).


     Oczywiście udział w Konflikcie wietnamskim nie gwarantuje sukcesu. Nic straconego. Nawet będąc na emeryturze możemy dostać jeszcze jedną szansę by polec...



     Oczywiście apokalipsa zombie to doskonała okazja by z gracją i wdziękiem oddać życie. O ile w przypadku Billa z L2D (patrz wyżej) wykonanie nie było perfekcyjne to poniższy fragment z filmu "Horda" (La horde) z 2009 zadowoli najbardziej wybrednych.



     By nie "spalić" naszego chwalebnego odejścia, najlepiej uczyć się od najlepszych. Każde dziecko wie, że w chwalebnej śmierci Japończycy nie mają sobie równych. W ich wykonaniu akt oddania się w ramiona Małodobrej Pani urasta do rangi sztuki. Poniższy fragment z filmu Predators (2010) tylko to potwierdza.



     Oczywiście Japończycy nie mają monopolu na dobre umieranie. Jeśli jesteś murzynem i akurat wylądowałeś na obcej planecie możesz być pewien, że dostaniesz swoją szansę. Kiedy ona nadejdzie postaraj się tego nie zepsuć. Poniższy fragment z "Żołnierzy kosmosu" (Starship Troopers) 1997  na pewno Ci w tym pomoże. Są tu wszystkie niezbędne elementy chwalebnej śmierci:

-zrezygnowanie z oferowanej nam pomocy
-strzelanie z rozprutym brzychem
-przeklinanie
-jeszcze więcej strzelania
-szczelanie z przeklinaniem
- i w końcu chwalebne zdetonowanie mini bombki atomowej.



Pomnik na macierzystej planecie i wdzięczność Denise Richards mamy gwarantowane.


     Oczywiście podróż na odległą planetę pełną wrogich nam robali nie jest warunkiem koniecznym by godnie umrzeć. Wykonywana przez nas praca również może być dobrą do tego okazją. 


     Filmową śmiercią, która ostatnimi czasy zrobiła na mnie największe wrażenie była ta w wykonaniu Leifa z serialu "Wikingowie" (Vikings). No bo złożenie się w dobrowolnej ofierze gdy jest się młodym, ma w perspektywie na najbliższe lata liczne gwałty i rozboje wymaga nie lada odwagi. Co jak co, ale Wikingowie mogą rywalizować w kwestii chwalebnej śmierci z Japończykami i...





...kowbojami.
Gdybym miał wybierać jedną, jedyną chwalebną śmierć, postawiłbym na tą z filmu
"Dzika banda(The Wild Bunch) z 1969 roku.

Oczywiście idealną chwalebną śmierć poprzedza  dobre wejście:


Potem następuje właściwe, wzorcowe, ponad czterominutowe umieranie, w którym
obowiązkowo:

-dużo strzelamy (oczywiście używanie pań jako żywych tarcz jest be)
-dużo krzyczymy  i przeklinamy
-obficie krwawimy
-przyjmujemy niezliczoną ilość kul 



     Wszystko to  zapętlone kilka razy (pamiętajmy by nie ginąć od pierwszej kuli) daje w efekcie jedną z najlepszych scen w historii kina.

     Życząc Wam by podobny koniec (gdy nadejdzie) był Waszym udziałem, życzę również by nadszedł on jak najpóźniej. Czego Wam i sobie serdecznie życzę. 

     A na koniec wbrew temu czego można by się spodziewać, nie będzie muzyka z "Życzenia śmierci" tylko Iron Maiden grający o chwalebnych Anglikach i ich koniach chwalebnie ginących za Królową.






2 komentarze:

  1. Dobry wpis :) Obejrzałem wszystkie klipy i dostałem wiele wspomnień. Dzięki Menklawo :)

    OdpowiedzUsuń