poniedziałek, 24 lutego 2014

muzyka i walka

http://menklawa.blogspot.com/2014/02/muzyka-i-walka.html



     Oglądając migawki z ogarniętej walkami Ukrainy natrafiłem na obrazek przedstawiający młodego gościa, który przemierzał postapokaliptyczny Majdan z wielkim boom boxem wzniesionym nad głową. Z głośników dochodziła (z tego co udało mi się usłyszeć)  ukraińska wersja Dezertera. Równocześnie śledząc wydarzenia na Majdanie do moich uszu docierały grane na stojącej tam scenie piosenki. Wszystko to miało ,jak mi się wydaje na celu dodanie ogarniętej bojowym duchem młodzieży otuchy i zagrzać do walki.


      Każda rewolucja, każda wojna, czy wydarzenie historyczne ma swoją muzykę. Od najdawniejszych czasów wojownikom ruszającym do walki towarzyszył szczęt broni, lament niewiast i najróżniejsze melodie. Są też piosenki, które choć niekoniecznie napisane z myślą o wojnie nierozerwalnie kojarzą się z konkretnym konfliktem. Dzisiaj postanowiłem stworzyć zestawienie takich właśnie utworów. Zapraszam do słuchania:

wojennych rytmów


     Chyba najbardziej muzycznym konfliktem zbrojnym była Wojna wietnamska. Gdyby ktoś chciał wydać składankę the best of Vietnam War miałby nie lada dylemat. Piosenek, które kojarzą się z dzielnymi GI, zapachem napalmu o poranku i wietnamską dżunglą jest mnóstwo. Nic dziwnego,wszak dla muzyki był to czas bardzo dobry.  "Paint it Black"  The Rolling Stones, "The end" The Doors, "The Tracks of My Tears" Smokey Robinson & the Miracle, czy "Magic Carpet Ride"  Steppenwolf to absolutne klasyki, które muszą się pojawić w każdym obrazie o Wojnie w Wietnamie. Poniżej piosenka,  przy której odruchowo stukam magazynkiem w bok hełmu.




    Oczywiście wojenne dźwięki są dużo starsze niż gitara elektryczna.  Od dawien dawna wiadomo, że nie ma nic lepszego przed bitwą jak dobry wojenny taniec. Jego zadaniem było rozbudzenie agresji ,lub pokazanie własnej siły. Wojenne bębnienie  indian jest tego dobrym przykładem. Dźwięk indiańskich tam tamów nastraja do walki i zdobywania skalpów. Nie trzeba nawet wody ognistej.


     Szkoci to naród bez wątpienia wojowniczy. To w połączeniu z niezwykłą muzykalnością sprawiło, że słyszą narodowy szkocki instrument oczyma wyobraźni widzę dzielnego szkockiego patriotę walczącego o swój deszczowy i wietrzny kraj, który o dziwo ktoś chciał najechać. Dźwięk dud, podobnie jak indiańskich tam-tamów beż wątpienia zasługuje by znaleźć się w niniejszym zestawieniu. Gdy w dodatku połączymy go z tańcem, Szotami i obnażonymi pałaszami otrzymamy "Gillie Callum". Tylko pamiętajcie by nie dotknąć miecza, to zwiastuje niepomyślność w nadchodzącej bitwie. Aye!




     Ze Szkocji niedaleko do Irlandii. Mieszka tam Pan zwany Bono, który jako lider U2 poza zajmowaniem się polityką i związanym z tym ratowaniem Świata pisze piosenki. Utwory wykonywane przez tą irlandzką super grupę bywają polityczne zaangażowanie i są związane z pewnymi konkretnymi wydarzeniami. Inspiracją do powstania "Sunday Bloody Sunday" były wydarzenia tytułowej krwawej niedzieli gdy pokojową manifestację ostrzelało wojsko. Wszystko to wydarzyło się w 1972 roku w ... Wielkiej Brytanii. Inna piosenka "New Year's Day" to hołd dla Solidarności i Naszej walki o wolność. Choć pierwotnie napisana była dla żony wokalisty. Co na to Pani Bonowa? Nie wiem.


                                          
     Polacy nie gęsi i nie potrzebują Pana Bono by im pisał piosenki. Wszak od wieków naszym głównym zajęciem było wojowanie, czy buntowanie się. Oczywiście w słusznej sprawie, broniąc chrześcijańskiej Europy przed turczynem, czy przelewając krew za naszą i waszą wolność. Sprzyjało to komponowaniu. "My, Pierwsza Brygada", "Gaude Mater Polonia",  "Mury", czy nasz Hymn Narodowy to wszystko pieśni  związane z walką. Poniżej najstarsza z nich:



     Wojenne rytmy dochodzą także ze szklanego ekranu. Dobra ścieżka dźwiękowa w filmie wojennym jest tak samo ważna jak efektowne wybuchy i realistyczne sceny walki.  "Helikopter w ogniu" jest tego doskonałym przykładem. Świetnie nakręcony rajd amerykańskich chłopców w ramach operacji  "Gothic Serpent" okraszony został wspaniałą muzyką. Wojenne rytmy Hansa Zimmera są tu w pewnym sensie zainspirowane tym co działo się w Somalii w 1993 roku.








    A skoro zacząłem od Ukrainy, to zakończmy też u naszych wschodnich sąsiadów. Poniżej przykład zagrzewającego działania muzyki w praktyce. W tym wypadku szkockiej. Wszak waleczne serca są nie tylko w Szkocji.


2 komentarze:

  1. Wszystko fajnie tylko jakoś nie rozumiem tego Twojego ślepego zachwytu nad wojną jako taką i to taką gdzie ludzie mordują innych ludziów. Tak czy inaczej, moim zdaniem Menklawo popełniłeś jednowymiarowe faux pax:

    Gdzie muzyka towarzysząca walce ludzi z KOSMITAMI?! http://www.youtube.com/watch?v=CIGHCoVzqtk

    Gdzie muzyka towarzysząca walce ludzi z MASZYNAMI?! http://www.youtube.com/watch?v=DhWs3DVk-FU

    Gdzie muzyka towarzysząca walce ludzi ...z ludźmi ...ale przeciwko ZŁU WCIELONEMU?! http://www.youtube.com/watch?v=egne2ZCMM_0

    Oj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zachwyca muzyka nie sama wojna. Z natury jestem pacyfistą,a moim ulubionym zajęciem jest pacyfikacja, więc proszę nie robić ze mnie nawiedzonego militarysty. Agresja utrzymuje się u mnie na poziomie 0 (nie wzrosła nawet po przeczytaniu Twoich pretensji). Powyższy post został zainspirowany wydarzeniami na Ukrainie. Stąd brak krwiożerczych pomidorów i temu podobnych. Swoją droga dziękuje za podsunięcie kolejnego tematu.

      Usuń