Dziś opowiem Wam o legendzie. Conana
zna każdy. Każdy wie co to za pan, wielu widziało filmy, niektórzy
czytali książki. Nasze mamusie i tatusiowie zapewne nie raz raczyli
nas przed zaśnięciem jedną z wielu historii o tym rosłym
wojowniku. Mogłoby się zatem wydawać, że mamy pełny i prawdziwy
obraz tej postaci. Nic bardziej mylnego. Wokół legendy opisanej
przez Roberta E. Howarda narosło wiele stereotypów, w tym wiele
nieprawdziwych. Postać ta zasłużyła na to by ukazać ją we
właściwym świetle. Co więcej jest jak najbardziej godna
posiadania karty członkowskiej honorowego klubu niniejszego bloga i
stanięcia u boku innych sław. Poniższy tekst mam nadzieję tylko
to potwierdzi.
Zacznijmy od początku. Conan urodził
się jakieś 10 000 lat temu w Cymmerii (dzisiejsza Austria). Były to
inne czasy, inna była Ziemia, inne oczekiwania w stosunku do
mężczyzn. Miejscem jego porodu było pole bitwy. I nie mam tu na
myśli szpitala polowego czy miejsca gdzie kiedyś doszło do
starcia. Conan urodził się w trakcie trwania bitwy. Według legend
przyszedł na świat gdyż z wnętrza matczynego brzucha usłyszał
bitewny zgiełk. Jego pępowinę przeciął miecz, a małe raczki
zacisnęły się na stylisku topora. Oczywiście gdyby nie mały
Conanek ziomkowie naszego bohatera ponieśliby sromotna klęskę.
Nieoczekiwane pojawienie się młodego (bardzo) wojownika odwróciło
losy bitwy. Było to zapowiedzią wielkich czynów, których autorem
miał być młody Cymmeryjczyk.
Wile osób uważa Conana za bezmyślną
kupę mięśni rządną krwi i łupów. Nie jest to do końca prawdą.
Owszem bohater dzisiejszego odcinka odznaczał się posturą, o
której może pomarzyć Mister Olympia i siłą dziesięciu
Pudzianów, ale nie towarzyszyła temu ułomność intelektualna.
Wręcz przeciwnie. Pod czupryną ciemnych włosów Conan skrywał
przyzwoity sprzęt, z dużą mocą obliczeniową. Równocześnie jego
rozrośnięte ciało cechowało się gibkością i zwinnością.
Dzięki tej zabójczej mieszance znamy go pod wieloma chwalebnymi
przydomkami. Niszczyciel, Barbarzyńca to te najbardziej znane, ale
nie jedyne. Dzięki zamiłowaniu do dobrej literatury zyskał miano
Conana Bibliotekarza, a dzięki miłosnym podbojom zyskał miano Niezrównanego.
Nie znane oblicze Conana-filozofa i mędrca |
No właśnie Conan jak przystało na
prawdziwego mężczyznę nie był wolny od słabości. Lubił kobiety (z
wzajemnością) co było przyczyną wielu jego perypetii. Należy
pamiętać że mimo swojej barbarzyńskiej natury zawsze był
dżentelmenem i nigdy nie podniósł ręki na płeć piękną
(wyjątkiem od tej reguły były wszelkiej maści wiedźmy i
czarownice). Jego wielki miecz zawsze czekał w gotowości by pomóc
zagrożonej niewieście. Równocześnie posiadał szereg cech
charakterystycznych dla rasy górskich dzikusów, z której się
wywodził.
-pił wodę tylko w ostateczności
-zawsze starał się być na szczycie
łańcucha pokarmowego
-czuł niepokój przed czymś czego nie
da się „ubić” za pomocą miecza
-pożądał złota i przygód
-w kontaktach międzyludzkich cenił
sobie szczerość
-miał głęboko w swoim barbarzyńskim
tyłku wszelkie zasady cywilizowanego świata
-mówił z austriackim akcentem
Jeśli chcesz poznać naszego
bohatera naprawdę, sięgnij po informacje z pierwszej ręki. Książki
Roberta E. Howarda, komiksy(te czarno-białe z serii Savage Sword),lub filmy z Arnoldem.
Pamiętaj,że współczesny Świat będzie Ci się starał wmówić
że do roli Conana nadaje się byle Hawajczyk chowany na odżywkach
białkowych. Ty jednak nie dasz się nabrać na tanie przebieranki.
Wszak by być prawdziwym barbarzyńcą potrzeba czegoś więcej.
Conan to rzadki dziś typ człowieka,
który posiada jasny cel i wybiera najprostszą do niego drogę. Bez
półśrodków i zbędnego kombinowania. Równocześnie jeśli idzie
do niego po trupach to tylko tych złych i niegodziwych. Jeśli
jesteś w porządku możesz liczyć nie tylko że Conan zostawi Cię
w spokoju, ale pomoże Ci jeśli tylko Go o to poprosisz.
Bohater niniejszego posta to bez
wątpienia postać wyjątkowa i godna naśladowania. Mimo że erę
hyboryjską, w której żył mamy dawno za sobą wartości wtedy
wyznawane nie zdezaktualizowały się. Wręcz przeciwnie. W dobie
kryzysu męskości takie cechy jak upór, odwaga, siła czy
poświęcenie nabierają jeszcze większej wagi. I nie chodzi
bynajmniej o to Mój Drogi Czytelniku byś po przeczytaniu
niniejszego postu rzucił się na siłownię. Siłą Conana było to
że wykorzystywał swoje atuty najlepiej jak potrafił. Nie bał się
wyzwań i spraw pozornie beznadziejnych. Wierzył że dzięki
niezłomnej postawie obdarty Cymmeryjski wojownik może zostać
królem imperium. Przeciwności losu pokonywał z uśmiechem i
optymizmem. Nawet gdy na horyzoncie pojawiały się przeszkody nie
poddawał się. Wyciągał swój miecz i rozpłatywał niedogodność
jednym jego ciosem.
Grunt to mieć cel w życiu i do niego dążyć. |
Niech jego historia będzie dla nas
cenną lekcją, z której wyniesiemy odpowiednie wnioski.
Wspomnienie Conana i jego wielkich czynów będzie dla nas
drogowskazem po niebezpiecznych ścieżkach codzienności. Jego zapał
i wola walki niech udziela się każdemu z Nas. Wtedy każdą porażkę
przekujemy (mieczem oczywiście) w sukces. Czego sobie i Tobie życzę.
PS Czy ktoś pamięta bajeczkę o Conanie? Muzyczkę z intra nucę do dziś.
Conan The Adventurer...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz